Ślicznotka na placu budowy

Wczoraj na naszej budowie działo się dużo.
Było głośno, gorąco i okropne hałaśliwie.
Jak widzieliście na zdjęciach - plac opanowały olbrzymy.
Wykonały wieeeelką robotę w kurzu i znoju.
Dzięki nim mamy teren niemal gotowy do najważniejszego etapu:
wytyczenia nowych fundamentów.
Dziś dla odmiany, na placu pojawiła się śliczna, mała kopareczka.
Ta zwinna ślicznotka uwijała się zgrabnie, wirując jak tancerka w piruecie
i slalomem między brzózkami przemykała wzdłuż wykopanych rowów,
zasypując sprawnie miejsca, gdzie uprzednio położono kable
doprowadzające prąd do tymczasowego magazynu i wiaty.
To był piękny widok: gracja w parze z perfekcją.
Tak więc jesteśmy prawie gotowi do inauguracji kawiarenki.
Za moment będzie również gotowy grill.
Jest więc za co dziękować naszej patronce.
Matka Boża Pocieszenia czuwa i opiekuje się wszelkimi dokonaniami na naszej budowie.
Wkrótce zapewne nowości, którymi jak zawsze podzielę się z Wami całym sercem.
Iva