Kładzenie stropów

Znam wielu, którzy pracują nocami i takich, którzy dzień pracy zaczynają o rozsądnej porze. 
My przywykliśmy do trudnych zadań o świcie, zanim nastanie w pełnej krasie jasny dzionek. 
Tak też było w dniu dzisiejszym. 
Zapowiedziany proces kładzenia stropów rozpoczęliśmy jeszcze w ciemnościach a precyzyjnej mówiąc: zaczęliśmy od kotwiczenia olbrzymiego dźwigu. 
Jak przebiegała ta niezmiernie odpowiedzialna, trudna i niebezpieczna procedura, przedstawiam Wam na fotografiach. 
W dokuczliwym mrozie, przez cały dzień pracy trwał montaż szesnastu sztuk płyt stropowych na wcześniej przygotowanych fragmentach budowli. 
Jaką drogę musiała przebyć każda z tych płyt, możecie prześledzić na zdjęciach. 
Kolejny etap tej zimy przebiegał w arktycznej aurze, ale przecież dajemy radę.... 
Iva